What’s the weather (matter).

To co mnie od kilku lat zdumiewa i wręcz oszałamia, to nazywanie w pogodzie rzeczy całkowicie zwyczajnych – nadzwyczajnymi, zasługującymi na podnoszenie alertów, sianie wykrzykników, straszenie zagrożeniem życia i apelowanie o pozostanie w domu.

Mam 43 lata i w całym dotychczasowym życiu tylko raz doświadczyłem lata, które rozpoczęło się z końcem kwietnia a zakończyło pod koniec września. Kilka lat temu było takie lato – upalne, niemożliwie wyczerpujące, niemal saharyjskie. Pamiętam też lata deszczowe.

Ekspertom z IMGW i innym siewcom burzy, nie znającym najwyraźniej podstawowych faktów geograficznych przypominam, że Polska leży w klimacie umiarkowanym. Oznacza to, że latem normalne są temperatury zarówno te oscylujące w okolicach 15 st.C (jak dziś), jak i te przekraczające 34 st.C.

Kiedy latem 1988 roku, na wakacjach w ukochanym Świętokrzyskiem, jako bajtel używałem lata spędzając większość czasu na polu, świeżym powietrzu, dworze, etc, nikt nie próbował wmówić mi, że moje życie jest zagrożone, tylko dlatego, że było 34 st.C. Podobnie padające przez dwa tygodnie deszcze latem w klimacie umiarkowanym są i pewnie zawsze były zjawiskiem normalnym, skąd więc wszczynanie alertów z zagrożeniem życia w tle, doprawdy nie wiem. Wyobrażacie sobie, że szanujący się matematyk ze stopniem powiedzmy profesorskim, codziennie ok godziny 19stej mówi Wam: dwa razy dwa to jest ….cztery i oczywiście jeb – wykrzyknik. Następnego dnia, ubrany w równie wymowną powagę zaczyna niemal strwożonym głosem swój wywód: pierwiastek ze 100, jest (ociera pot z czoła)…dziesięć. Jeb wykrzyknik, straszna melodia i podają reklamy. Oczywiście reklamy jakiegoś gniota, co leczy grypę, bo przecież ma padać. Kiedyś mógłby leczyć kowida, ale ten udał się wraz z wybuchem wojny w nieznanym kierunku i od tamtej pory nikt go nie widział.

Budowanie napięcia wokół deszczu, słońca, wiatru co może wiać w klimacie umiarkowanym latem 2023 roku jest jak mówienie o tym, że trawa rośnie, a chodnik zmoczony deszczem przybiera barwę ciemniejszą. W tym miejscu mam apel, do czytelników i czytelniczek – czy jest w Polsce sieć, która jest wolna od tych gniotów alertów RCB, bo jeśli dostanę tych ciulniętych komunikatów jeszcze kilka słowo daję, zacznę rozmawiać z tym botem i nauczę go przeklinać.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ogólny i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz